Safari w RPA... Mój 10-cio dniowy (19-28 kwietnia 2014 roku) pobyt w tym pięknym Parku Krugera uwieczniłem na zdjęciach. Przede wszystkim interesowały mnie zwierzęta. Po to w końcu się tam jedzie... Codziennie na swej drodze spotykałem lwy, leopardy, słonie, żyrafy, zebry, hieny, hipopotamy, gnu i inne liczne zwierzaki żyjące tam na wolności. To niesamowite wrażenie obserwować ich życie w buszu... Buszu, który tak naprawdę dla tych zwierząt jest tylko w pełni odkryty, w pełni jest ich domem. Ja byłem tam tylko intruzem... O czym miałem okazję się przekonać będąc nieźle postraszonym prze leopardzicę pilnującą swoich młodych. Co prawda nie wchodziłem jej w drogę, to raczej ona podeszła do mojego hotelowego domku... Na ale w końcu domki dla "przybyszów z obcej planety" (czytaj turystów) wybudowano na terenie należących do dzikiej zwierzyny...
Park Krugera podzielony jest na kilka części. W każdej z nich znajduje się od kilku do kilkunastu kompleksów hotelowych. Są to zazwyczaj luksusowe warunki dla turystów. Domki z sypialnią, łazienką prysznicem i jacuzzi na zewnątrz... Kuchnia serwuje wprost wyszukane, europejskie dania, często zaczerpnięte z kuchni francuskiej czy włoskiej... Jej szefowie są przede wszystkim europejczycy pracujący dla tamtejszych hoteli, których zadaniem jest stworzenie potraw, które zaspokoją podniebienia najbardziej wybrednych gości. Doskonałe jedzenie, doskonałe wina i inne wszelkie trunki, internet i wi-fi są wszędzie dostępne... Po prostu jakby było się w środku cywilizowanej Europy... A kilka metrów dalej dzika zwierzyna. Połączenie niby dla współczesnego turysty doskonałe, ale również zadziwiające. 10 metrów ode mnie leży lew i spacerują żyrafy, a ja mogę je sfotografować i co więcej za kilka minut umieścić je w sieci, dzięki wszechobecnemu dostępowi do internetu i wi-fi.
Osobiście odwiedziłem trzy różne części Parku Krugera... Różnice są niewielkie... W jednej więcej, w drugiej mniej krzaków i zarośli. W jednej łatwiej wytropić zwierzynę, a w innej troszkę trudniej... Jednak wszędzie podobnie...
Przed wyjazdem do RPA miałem wielkie nadzieje i oczekiwania... O pięknej przyrodzie i niesamowitym safari jakie pamiętam z pobytu w Tanzanii i odwiedzeniu tamtejszych parków narodowych np. Serengeti czy Ngorongoro. Lecz rzeczywistość okazała się inna... No i może dobrze..., bo zobaczyłem zupełnie inny obraz safari z dziką przyrodą. Ogólnie mówiąc... safari w Tanzanii czy Kenii nie ma nic wspólnego z safari w Parku Krugera w RPA. Jest zupełnie inne pod względem krajobrazowym i pod względem ilości zwierząt. Oczywiście to w Tanzanii i Kenii jest o wiele, wiele ciekawsze... Jest bardzo dużo zwierząt i piękne krajobrazy. W RPA safari polega na przemieszczaniu się w zaroślach i polega na szukaniu i tropieniu zwierząt. Zupełnie inaczej jest w Tanzanii i Kenii, gdzie zwierzęta spotyka się w każdym momencie, a krajobrazy zachwycają tak, że nie wiadomo co obserwować.
Jednak z doświadczenia powiem tyle... Warto odbyć safari w Tanzanii czy Kenii, aby potem poczuć zupełni inny klimat dzikiej przyrody. Jednak tym, którzy nie byli jeszcze na safari w żadnym z tych krajów poleciłbym najpierw wybrać się do RPA, a potem do Tanzanii czy Kenii. W takiej kolejności nikt się niczym nie rozczaruje.
Podsumowując pobyt w RPA... Było cudownie... I chcę jeszcze...
Oto kilka szczegółowych informacji o Parku Krugera:
Park Narodowy Krugera (Kruger National Park) - park narodowy w RPA, założony w 1898 roku przez ówczesnego prezydenta Transwalu - Paula Krugera, w 1926[1] został nazwany na cześć założyciela. Rozciąga się na 350 kilometrów wzdłuż granicy z Mozambikiem, ma ok. 60 kilometrów szerokości. Zajmuje powierzchnię powyżej 2 milionów hektarów. Znajduje się tam wiele rzek, które płyną wzdłuż całego parku (np. Sabie, Limpopo, Letaba).
W 1840 roku europejscy myśliwi i odkrywcy zaczęli interesować się tym regionem Afryki - „gorączka złota”, ogromne zasoby kości słoniowej, rogów i skór. Prezydent zaniepokojony tak szybkim niszczeniem przyrody przez myśliwych, zaapelował do transwalskiego parlamentu o utworzenie chronionego obszaru w rejonach Lowveld. Najpierw powstał „Rezerwat Sabie”, który jest teraz południową częścią Parku Krugera. Pierwszym zarządcą parku był James Stevenson-Hamilton, który spędził tu 40 lat odbudowując to, co zniszczyła wojna i przyłączając nowe hektary do parku. Po pierwszej wojnie światowej park został objęty ochroną rządu RPA i stan ten trwa do dzisiaj.
Flora i fauna
W parku możemy spotkać m.in. "Wielką Piątkę Afryki" (lew, lampart, bawół afrykański, czarny nosorożec, słoń) oraz gepardy, zebry Chapmana, antylopy impala, strusie południowoafrykańskie.
Znajduje się tu 300 gatunków drzew, 52 gatunki ryb, 33 gatunki płazów, 114 gatunków gadów, 507 gatunków ptaków i 147 gatunków ssaków. W obrębie parku żyje m.in. 300 gepardów, 3000 hipopotamów, 900 lampartów, 1500 lwów, 2000 hien cętkowanych, 200 czarnych nosorożców, 32000 antylop, 7500 słoni, 5000 żyraf, 1300 białych nosorożców, olbrzymie ilości zebr, bawołów i antylop.
Klimat
Park jest położony w rejonie dość deszczowym i gorącym. Temperatura waha się od 23 °C w zimie (lipiec) do 30 °C w lecie (styczeń). Jednak bywają również dużo cieplejsze lata. Temperatury mogą czasem osiągnąć nawet 47 °C.
Charakterystyka
Południowa część parku. Południowy rejon jest częścią pierwotnego Rezerwatu Sabie. Nosorożec biały, likaon i lampart są ściśle związane z tym regionem. Akacje zapewniają schronienie i pożywienie dla większych roślinożerców – żyraf, słoni, za to Krokodyla Rzeka daje ochłodzenie i wodę. Liczne wypoczynkowe obozowiska zapewniają temu rejonowi największą popularność.
Centralna część parku. Centralny region składa się z rozległych, trawiastych równin, które są przerywane przez bujną roślinność ciągnącą się wzdłuż rzek Olifant i Letaba. Charakterystyczne akacje uwydatniają rozległy krajobraz, a drzewa marula zapewniają pożywienie dla wielu roślinożerców – żyraf, słoni i pawianów. Wzdłuż malowniczych rzek można obserwować niesamowite hipopotamy lub krokodyle, które leniwie leżą na mieliznach.
Północna część parku. Północny region jest odwiedzany tylko przez najbardziej wytrwałych podróżników. Obfite populacje ptaków dają wiele sposobności do ich oglądania. Na drzewach królują przeróżne gatunki małp. Ekosystem przy rzekach Shingwedzi i Mphogolo zapewnia schronienie i pożywienie dla hipopotamów, ptaków i lampartów.
Zdjęcia: Robert Krupiński
KOMENTARZE
Nikt nie skomentował tej treści, bądź pierwszy.
Aby skomentowac treśc musisz byc zalogowany,
zaloguj się lub
załóż konto