Aby zobaczyć ludzi "prawdziwej Afryki", trzeba jeepem wyruszyć na południe tego kraju, w okolice Doliny Omo. Każde z mieszkających tu 12 plemion różni się strojem i obyczajami. Ludzie z plemię Arbore noszą piękne dekoracje z koralików, a chłopcy mają pomalowane twarze i ciała w charakterystyczne kropki. Muszę przyznać, że najmilej wspominam wizytę w tym plemieniu. Choć ludzie kazali sobie płacić za zrobione im zdjęcia, to mimo to nie byli zbyt nachalni. Bardziej zauważałem u nich dumę, niż żadzę pieniądza. Najmłodsi przedstawiciele plemienia, kilkunastoletni chłopcy, pozowali mi do zdjęć niczym profesjonalni modele. Ustawiali się do nich w różnych konfiguracjach, po dwóch, trzech czy czterach, w wymyślonych przez siebie pozach. Nienadążyłem robić fotografi. Największym zaskoczeniem dla mnie było, gdy weszli na bardzo wysokie drzewo, i na jego gałęziach ustawili się do zdjęcia niczym jak w wyreżyserowanej pozie. Robienie im zdjęć było czystą przyjemnością. Byli piękni, mięli smukłe nieskazitelne sylwetki, twarze o szlachetnych rysach. To naprawdę jedyne plemię, które tak dobrze wspominam z mojej podróży do Etiopii.
Zdjęcia i tekst: Robert Krupiński
KOMENTARZE
Nikt nie skomentował tej treści, bądź pierwszy.
Aby skomentowac treśc musisz byc zalogowany,
zaloguj się lub
załóż konto