Codzienne stres-napinki od samego rana: budzik, kawa, śniadanie w przelocie między kuchnią a łazienką, perfekcyjny makijaż, wyprasowane ubranie, sprintem dzieci odwiezione do szkoły, a w tornistrze zdrowe przekąski. Czy tak być musi? Faceci też mają swoje napinki: być perfekcyjnym w pracy i zarabiać więcej od kobiet! Co by się stało gdybyśmy sobie trochę odpuścili? Marka Le Grand Noir ma kilka rad jak być perfekcyjnie... nieperfekcyjnym.
Must be done i nic więcej!
Zacznij od ustalenia priorytetów. Wrzuć na początek listy wszystko to co rzeczywiście jest twoim "must be done". Ale jak zaczną się na niej pojawiać mniej istotne rzeczy – przystopuj! Zastanów się czy nie możesz scedować część takich obowiązków… na innych członków rodziny. A może w ogóle nie musisz tego robić? Albo da się to rozłożyć na raty? Świat się nie zawali, jak po pracy, zamiast stać w kuchni nad obiadowymi daniami na kolejne 3 dni, usiądziesz wygodnie w fotelu i posłuchasz kojącej stres muzyki. I te chwile „tylko dla siebie” warto maksymalnie uprzyjemniać. Na przykład sięgając po lampkę wina Le Grand Noir. Jeśli wybierzemy Merlota - poczujemy na języku lekką nutę morwy z delikatnym posmakiem wiśni i truskawek. Rozleje się ciepłą falą na podniebieniu, mimo chłodnej wiosny!
Pielęgnuj swoje "ja"
W kolejnym kroku, zaglądając sobie w oczy (w lustrze), określ swoje mocne strony. Te prawdziwe, a nie życzeniowe! Skup się na nich i zacznij je systematycznie rozwijać. Tylko sami ze sobą możemy skutecznie wynegocjować słuszne cele: ustalić, co chcemy rzeczywiście robić w życiu, co może dać nam więcej radości i satysfakcji. Pozostałe elementy naszej codziennej układanki już nie muszą być tak idealnie dopracowane.
Książka na codzienne trudy
Wkładasz rano do lunchboxa sałatkę z zieleniny na lunchową przerwę – nie wypada przecież niezdrowo się odżywiać - a w duchu jęczysz i narzekasz. Po co więc traciłeś wieczorny czas na krojenie warzyw? Można przecież zamówić ubereatsa i pospać 15 minut dłużej. Drugą opcją jest jedzenie z profesjonalnego cateringu, które pewnie lepiej by smakowało, dając Ci czas dłuższą lekturą w łóżku lub uciąć wieczorną rozmowę z przyjaciółką lub kilka chwil przed xboxem. Można nawet delektować się przy tym kolejną lampką wina? I wiesz co? Faktycznie można! Bo nie wszystko w swoim życiu musisz robić na 100%. Każde działanie dopinać na ostatni guzik. Wrzuć na luz! Zaakceptuj prosty fakt: każdy potrzebuje czasem się wyspać, zjeść BigMac'a (wiadomo gdzie), czy poczytać wzruszające romansidło, które nic a nic nie poszerzy intelektualnych horyzontów, ale przyniesie całkiem przyzwoitą dawkę wytchnienia.
Jak skutecznie pozbyć się dążenia do perfekcyjności
Jeśli mieszkasz z rodziną, partnerem czy z dzieckiem, które już wyszło z pieluch lub też współlokatorem – pamiętaj, że prowadzenie domu nie musi być tylko na twojej głowie. Z łatwością unikniesz stresowej napinki, jeśli wprowadzisz w życie tych kilka rad, proponowanych przez markę Le Grand Noir.
- Listy obowiązków układać trzeba razem. Czy chodzi o dni, tygodnie czy miesiące - zawsze w zgodzie ustalajcie, kto za co będzie odpowiadać. Ty gotujesz? No to partner zmywa. Zrobiłeś pranie, ale nienawidzisz prasować? Uśmiechnij się do kogoś z współmieszkańców, by cię wyręczył i wziął do ręki żelazko. Podliż się umiejętnie, pochwal za staranność.
- To nie wstyd szukać wsparcia z zewnątrz. Jeśli tylko masz taką możliwość, zatrudnij kogoś, kto choć w części wyręczy cię w prowadzeniu domu. Pani sprzątająca nie musi przychodzić kilka razy w tygodniu. Nawet jak zacznie pojawiać się co 2 tygodnie, byle regularnie, też odczujesz ulgę, a mieszkanie z czasem zacznie lśnić.
- Przemyśl karierę. W tym przypadku musimy podejmować bardzo odpowiedzialne decyzje. Musimy sobie dobrze określić do czego dążymy. Pokieruj swoją przyszłością tak, aby za 5, 10 lat móc z dumą i satysfakcją oceniać swoje dokonania zawodowe.
- Do celu zmierzaj małymi krokami, lecz świadomie. Nie musisz od razu rzucać pracy, by zbudować własną firmę. Życiowe zmiany zaczynaj od małych kroków - step by step.
- Pamiętaj o oszczędzaniu. Wiele nawet poważnych zmian udaje się, jeśli wcześniej zadbamy o poduszkę finansową. Nie musi być specjalnie nabita - byle pozwoliła przetrwać trudne (zwykle) początki. Odłożone pieniądze mogą sprawić, że nawet start w całkiem nowej roli czy zawodzie okupimy mniejszym stresem.
- Presji powiedz „nie”. Jeśli zaplanujemy coś realnego, bez dążenia do 100% perfekcji i nerwów, zwykle prędzej czy później to osiągniemy. Nie wszystko musi być na wyciągnięcie ręki już jutro!
- Dbaj o zainteresowania. Powszechne jest przekonanie, że wykształcony człowiek powinien w towarzystwie zawsze elokwentnie brylować, i to na każdy temat. Tylko po co? Komu w czasach powszechnego przebodźcowania informacjami to imponuje? Lepiej mieć kilka autentycznych zainteresowań i systematycznie je pogłębiać. Skoncentruj się na tych pasjach, które ekscytują i rozwijają ciebie samą. Rychło przekonasz się, że w twoich ulubionych dziedzinach wielu przyjaciół uzna cię za prawdziwego eksperta.
Podsumowując, pamiętaj - bycie "numero uno" we wszystkim i w każdym momencie to nadmierna ambicja i co gorzej prosta droga do życiowego wypalenia. Nic złego się nie stanie jeśli będziemy w czymś dobrzy na 50 czy 70%. Ważniejsze, by nie zarażać i zrażać innych stanem permanentnego stresu, a swoje codzienne obowiązki spełniać z przyjemnością, na luzie. Jeśli się z tym poglądem zgadzasz i chcesz należeć do radosnego i przyjaznego grona ludzi wolnych od stresów - wznieś za to toast lampką wina Le Grand Noir!